Szukałem kolumn z zakresu cenowego 2 - 2,5 kzł, jednak różnica między SENSYS-ami a najlepszymi moim zdaniem z tej stawki MISSION 34 była na tyle istotna, że sięgnąłem głębiej do portfela. Pomogła mi w tym istotna obniżka ceny uzyskana ze względu na pogniecone membramy w "supertweeterach", które jeżeli nawet słyszę, to o tym nie wiem. Być może dźwięki, które przetrwarzane są przez supertweeter (powyżej 16 kHz) biorą udział w ogólnych doznaniach, np. pomagają budować głębię.
Głęboka scena i świetna stereofonia to właśnie wyróżnik tych głośników, do czego z pewnością przyczynia się koncentryczny głośnik średnio - wysokotonowy. Dla zwolenników tego rozwiązania, rozważających zakup np. KEF-a Q5, radzę porównać je z SENSYS-ami. Tannoye wygrają w każdym aspekcie. Opisując moje spostrzeżenia, to DC-2 mają całkiem spory i dobrze kontrolowany bas, przyjemną średnicę i przestrzenne, pozbawione zabrudzeń wysokie tony. W basie nie ma śladów nielubionego przeze mnie dudnienia, którym np. wykazał się PACYFIC EVO 30. Wysokim tonom brakuje może nieco ostatecznego szlifu i perlistości, są jednak i tak znacznie lepsze niż we wszystkich innych kolumnach z zakresu 2 -2,5kzł, które chciałem kupić , jak również Q5 i WH Pacyfic EVO 30. Pewne zastrzeżenia może budzić jakość wykończenia, gdyż jest ona bardzo "nierówna". Z jednej strony przyjemny, obciągnięty materiałem front, wpuszczone w wyfrezowania głośniki przykręcone wpuszczanymi, chromowanymi wkrętami, genialne gniazda przyłączeniowe o pięciu zaciskach (piąty to patent Tannoya służy do uziemienia ekranowania głośników). Z drugiej strony winylowa okleina z widocznymi (na szczęście z tyłu) śladami nierównego łączenia. Cóż, za ok. 4kzł nie można mieć supertweetera, supergniazd, dualconcentric i forniru. Dodam jeszcze, że kolumny zaczęły "grać" po kilku dniach, a producent sugeruje odsłuch po 30 godzinach wygrzewania. Coś w tym jest...